Marbella Atabe ®
KRONIKI SKRZATÓW czyli Baśń dla dzieci i dorosłych...



Recenzja 20

Recenzja napisana przez Panią Dorotę Lińską-Złoch - 15 września 2019

Przeczytanki


”Kroniki Skrzatów. Marbella” Marbella Atabe




"Babcia często prowadziła dyskusje, nawet gdy w pobliżu nie było ani Amelki ani Tulki. Rozmawiała z kwiatami, kursami, kaczkami i oczywiście z krówką..."


Skrzaty, czarownice, olbrzymy, smoki – to typowe elementy baśniowe, które pamiętam z dzieciństwa. Uwielbiałam czytać o dzielnych rycerzach, dobrych wróżkach i magii. To prawdziwe pole dla wyobraźni, bez ograniczeń i zawsze z dobrym zakończeniem. A jak jest w przypadku „Kronik Skrzatów”? Z pewnością nie brakuje czarów i magicznych istot oraz przesłania, że dobro zwycięża.


"To niesamowite, że mogą być takie piękne, a ktoś, kto jest taki ładny, w żadnym razie nie może być zły. To przecież pewniejsze od pewności."


Były niestety dwie rzeczy przeszkadzające mi w przyjemnym czytaniu. Pierwsza jest bardzo prozaiczna – ciężki papier… Z jednej strony z pewnością jest trwalszy i ładniejszy, jednak komfort czytania takiej „cegiełki” zdecydowanie spadał i moja dziewięcioletnia córka czuła się tym ciężarem zniechęcona.


"Gdy Teoś powoływał się na Strachliwca, to było wiadomo, że to jak przysięga. "


Drugim „utrudniaczem” była mnogość wątków i postaci, zdecydowanie nie do ogarnięcia dla najmłodszych czytelników. Pod koniec książki widziałam już zależności między bohaterami i ich fragmentami historii, ale początkowo przeskoki między nimi wytrącały mnie z rytmu.

Jednakże opowieść o małej dziewczynce, mieszkającej z babcią w Dolinie Stokrotek, o chłopcu-olbrzymie, który na urodziny dostaje wymarzony prezent i o sześciorękim Gutku, który sprząta zaczarowany zamek czarownicy Marbelli, to piękna bajka dla starszych dzieci i dla dorosłych chcących powrócić do magicznych krain dzieciństwa. To historia o przyjaźni, o dobrych uczynkach, kochających rodzicach i przyjaznych stworzeniach. W „Kronice skrzatów” widać ogromną sympatię autorki do psów, które przedstawia jako łobuzerskie, psotne i bardzo uczuciowe. Babcia Amelki traktuje te psie wybryki bardzo pobłażliwie i wszystko wybacza, nawet niszczenie ulubionego misia dziewczynki. To mi też nieco zgrzytało, a moja córka czuła żal do pieska i babci…


"— Co, potarmosiłaś misiaka? Hi, hi, hi, a to ci dopiero. Ty mały spryciarzu. Chodź, chodź, babcia cię obroni."


Dużym atutem powieści są rozbudowane postaci, z których każda wyróżnia się wyglądem i charakterem. Pięknym dodatkiem są ilustracje przybliżające bohaterów – pełne barw i szczegółów. Cała baśń jest bardzo szczegółowa, wręcz drobiazgowa, i z pewnością jest lekturą dobrą na długie jesienne i zimowe wieczory. Taką pasującą do ciepłego koca i kubka kakao…


"— Jestem zła. Zła. Nie lubię nikogo. "


„Kroniki Skrzatów. Marbella” to pierwszy tom, więc właściwie wszystkie wątki pozostają otwarte, chociaż kilka splata się we wspólne opowieści. Na zakończenie mamy jednak więcej pytań, niż odpowiedzi a zagadka złej Marbelli pozostaje nierozwiązana…

Tę książkę polecam raczej starszym dzieciom oraz dorosłym czytelnikom, którzy chcieliby wejść do magicznego, dobrego świata miłych i uczynnych skrzatów. „Kroniki Skrzatów” trochę bawią, trochę uczą, ale przede wszystkim przyciągają rozbudowaną i skomplikowaną historią, niczym z opowieści Szeherezady.

Książka ukazała się nakładem

Wydawnictwa Novae Res

link do oryginału: Przeczytanki.pl




© Copyright

Kroniki Skrzatów ®

  • Autorzy: Marbella Atabe
  • Administrator: Marbella Atabe, Daniel Dagda